Rynek akcesoriów komputerowych to szalenie rozległa działka – od momentu, w którym na półce sklepowej zobaczyłem podgrzewacz do herbaty z wyjściem USB stwierdziłem, że nic mnie nie zaskoczy. Tym bardziej tak konwencjonalny sprzęt, jak dodatkowy kontroler, przypominający te, którymi bawią się gracze konsolowi. No właśnie – czy komputerowcom opłaca się je kupować?
I tak, i nie – w zasadzie na tym mógłbym skończyć swój wpis, ale wtedy prawdopodobnie nikt by go nie przeczytał. Otóż trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników by ostatecznie podjąć decyzję o zakupie. Przede wszystkim zaś musimy ocenić, jaki budżet chcemy przeznaczyć na zakup. Jeśli zamierzamy zejść poniżej 100 złotych to lepiej od razu zapomnieć o pomyśle i iść na piwo – w ten sposób pieniądze wydamy z wiele większym pożytkiem dla siebie, a przy okazji może odkurzymy jakieś stare znajomości.
Oczywiście granica ta jest umowna, z doświadczenia jednak wiem, że poniżej tej kwoty wśród proponowanych sprzętów dominuje tandeta, która nie tylko rozsypie nam się w dłoniach mniej więcej po roku użytkowania, ale dodatkowo czas ten naznaczony będzie ciągłą udręką spowodowaną kiepską jakością sprzętu – przycisków nie będziemy ‘naciskać’ a ‘wduszać’ co i tak nie uchroni nas od kilku szpetnych słów standardowo określających narządy rodne mężczyzn i utraty paru fragów. Dlatego warto zainwestować w sprzęt lepszy jakościowo – najlepiej też z klasycznym przyłączeniem, tj. na kablu – akumulatory lubią tracić swoje właściwości dość szybko, a zabawa na rozładowującym się padzie jest jak jazda samochodem z zużytymi klockami samochodowymi.
Wreszcie zastanówmy się, jaki rodzaj gier jest nam najbliższy. Strzelanki, strategie? Lepiej zatem kupić sobie dobrą mysz. Ale jeśli najczęściej bawimy się zręcznościówkami, bijatykami czy też grami sportowymi, to dobrej jakości kontroler z pewnością się sprawdzi. Być może tez niektórzy już nie pamiętają tych czasów, ale kiedyś grało się – np. w FIFĘ – na jednym komputerze. Pad był wtedy niezastąpiony.