To jedna z mało znanych i naturalnych metod rozjaśniania włosów. Miód rozjaśnia włosy poprzez powolne wyzwalanie nadtlenku wodoru. Taki sam nadtlenek znajduje się w wodzie utlenionej. Jego stężenie jest jednak prawie 1000 razy mniejsze. Miód nakładany na włosy nie powoduje więc uszkodzenia ani włosów, ani skóry głowy.
Podstawowy przepis na rozjaśniająca miksturę to jedna część miodu na dwie części odżywki. Ważne, by odżywka była a miarę płynna i nie zawierała SLS, olejów i silikonów. Oprócz odżywki możemy jeszcze dodać odrobinę olejku, maski a nawet zaparzonej i chłodnej już zielonej herbaty.
Mieszanką najlepiej nakładać na włosy mokre, ewentualnie można to zrobić gdy są wilgotne albo suche, ale wtedy trzeba pamiętać by zwilżać nałożoną miksturę co jakiś czas za pomocą odżywki w sprayu czy zwykłej wody. Woda jest niezbędna do wyzwalana H2O2 z miodu.Podgrzewanie całej papki w mikrofali nie jest wskazane, gdyż po 10 sekundach straci ona wszystkie najistotniejsze enzymy.
Na głowę dobrze jest założyć czepek kąpielowy a także przykryć ją ręcznikiem. Naszą mieszaninę miodu i odżywki najlepiej jest zostawić na całą noc. Jeśli nie mamy takiej możliwości, warto przetrzymać ją choć 4 godziny.
Rezultaty zależą od rodzaju włosów, a także częstotliwości stosowania papki. Do naturalnych włosów podstawowy przepis podany na początku jest zdecydowanie wystarczający. Farbowane włosy dobrze jest po zmyciu odżywki wypłukać w wodzie z octem, odczekać minutę, a następnie zmyć czystą wodą.
Każdy rodzaj miodu tak naprawdę sprawdzi się przy rozjaśnianiu włosów.
A teraz najważniejsze- miód dodany do odżywki i spłukany po minucie nie rozjaśni włosów. Zdecydowanie rozjaśni miód zostawiony na parę godzin, zwłaszcza kiedy zabieg będzie dość często powtarzany. Jest to bardzo łagodny i naturalny sposób na rozjaśnianie. Włosy po takim zabiegu nie są ani szorstkie, ani podniszczone, jak w przypadku koloryzacji standardowymi farbami z drogerii. Za to błyszczą się, są miękkie w dotyku i lepiej się układają.